Gdybyście zapytali naszą WARSZTATOWĄ ekipę jaka jest najbardziej niedoceniana herbata w Warsztacie Herbaty, to rooibos Kilimanjaro byłby pierwszą odpowiedzią. A WARTO!

Lekko słodki, z naturalną rooibosowo-miodową mgiełką, z nutą pieprznej wytrawności, a wszystko okraszone niezwykle aromatycznymi, idealnie pachnącymi kwiatami pomarańczy. Gdybyśmy mieli porównać do czegoś ten smak to byłyby to subtelne imbirowo-pomarańczowe ciasteczka (ale nie te angielskie, gdzie po spróbowaniu zastanawiasz się czy w składzie jest coś innego niż imbir ) tylko te lekko maślane, puszyste i bardzo deserowe ciasteczka z odrobiną wytrawności.

Napar jest mahoniowo burgundowy, lekko przejrzysty. Pierwsze wrażenie to naturalna słodycz wyczuwalna już w aromacie, a dopiero na finiszu można wyczuć korzenny twist.

Zdecydowanie polecamy Wam tą bezteinową pozycję. Poza wyjątkowym smakiem, pijąc rooibosa dostarcza się swojemu organizmowi szereg właściwości. Polecamy Wszystkim, którzy: chcieliby wychillować, tym którzy poszukują naparu na wieczór (który nie pobudzi), tym którzy szukają naturalnie słodkich naparów, tym młodszym herbaciarzom, tym którzy nie lubią przesady wśród mieszanek herbacianych i każdemu, kto nie tylko lubi dobrą jakośc herbat, ale i subtelne desery.