Gruzińska Herbata
Książe, przemyt i rozbity statek
czyli początki Gruzińskiej herbaty
W ostatnim czasie Gruzja stała się bardzo popularnym celem wyjazdów polskich turystów. Bez wątpienia kraj ten posiada niesamowity klimat, a ludzie potrafią oczarować swoim podejściem do życia nawet największego pesymistę. Skąd w nich tyle radości i optymizmu. Czyżby sekret tkwił w gruzińskiej herbacie?
Cofnijmy się kilka lat, do początku XIX wieku. Gruziński książe Miha Eristavi wybrał się w 1830 roku na wycieczkę objazdową po Chinach. W tym odległym kraju został zauroczony ilością smaków i aromatów herbacianych naparów, którymi był częstowany przy każdej możliwej okazji. Każdy łyk herbaty sprawiał mu nieopisaną przyjemność i wprawiał w cudowny nastrój. Nie wyobrażał sobie powrotu do ojczyzny bez odpowiedniego zapasu herbaty. Należy dodać, że w tym czasie wywóz ziaren herbaty z Chin był surowo zabroniony.
Jak się okazało w Gruzinie tkwiła nuta słowiańskiej duszy i podczas wyjazdu z Chin wsypał on pare nasion do wnętrza bambusowego kijka, który wywoził pod pretekstem pamiątki. Po przyjeździe stwierdził, że najbardziej chińskiemu klimatowi podobne są pola Adżarii, czyli regionu położonego nad Morzem Czarnym. Plan się powiódł i jakiś czas później z kilku ziaren herbaty powstała plantacja w Ozurgeti, która mieściła się na osiedlu zamieszkanym przez arystokracką rodzinę Eristavi. Ówczesna herbata nie podbiła serc Gruzinów, którzy nie rozprzestrzeniali upraw herbaty.
Podczas Wojny Krymskiej w 1854 roku, u wybrzeża Morza Czarnego rozbił się statek z żołnierzami. Załoga została zwerbowana do miejscowego garnizonu. Wśród zakładników znajdował się Szkot, Jacob McNamara, który kilka lat później ożenił się z gruzińską arystokratką. Obcokrajowiec zamieszkał w Gruzji i bardzo tęsknił za herbatą. Zaproponowano mu zatem opiekę nad plantacjami herbaty oraz położono nacisk na ich powiększenie.
Dziesięć lat później gruzińska herbata została zaprezentowana na międzynarodowych targach w Petersburgu i zyskała tam uznanie koneserów. W związku z tym uprawy za sprawą bogatych rosyjskich przedsiębiorców zaczęły się powiększać. Plantacje zajmowały już niemal całe gruzińskie wybrzeże Morza Czarnego. Najsłynniejsza fabryka herbaty znajdowała się w Chakvi. Pracowali w niej specjaliści z Chin. Dzięki temu całość rozwijała się w poprawny sposób w bardzo szybkim tempie.
W 1900 roku gruzińska herbata na wystawie w Paryżu została uznana za najlepszą na świecie.
Od tego momentu zaczęto jej masową produkcję. W miejscowości Anaseuli zbudowano herbaciany instytut, w którym szczepiono nowe odmiany herbat i mieszano ich gatunki stawiając na aromatyczność. Można powiedzieć, że w pewnym okresie herbaciany biznes był główną gałęzią gospodarki gruzińskiej. Kolejne odmiany zyskiwały światową sławę i stawały się popularne zarówno wśród koneserów i amatorów. Gruzja stała się głównym eksporterem herbaty dla wszystkich krajów Związku Radzieckiego.
Gdy do całej herbacianej idei zaczęło wnikać coraz więcej polityki, a radzieckie władze kładły nacisk na ilość a nie na jakość eksportowanej herbaty, jej sława zaczynała się zmniejszać. Najgorszy gatunek herbaty wysyłany był do żołnierzy służących na misjach, a to co zostawało było eksportowane. Następnie zadecydowano o prasowaniu herbaty w kształty cegiełek. W tych produktach znajdowały się resztki herbaty wszystkich gatunków oraz wszelkie poprodukcyjne odpady. Prasowana herbata z logiem sierpa i młota stała się hitem w Mongolii, gdzie podawano ją z mlekiem, masłem i solą.
Pogarszająca się jakość herbaty spowodowała spadek sprzedaży. W związku z tym kolejne plantacje zaczęły upadać. Ludzie odchodzili od sadzenia nowych odmian, gdyż twierdzili, iż złej sławy gruzińskiej herbaty już nic nie naprawi.
Aktualnie pozostało niewiele herbacianych pól. Większość z nich jest zlokalizowana poza Batumi, o którym śpiewały Filipinki. Największe uprawy można znaleźć w Chakvi oraz Ozurgeti. Gruziński rząd w ubiegłym roku zapowiedział wypłatę środków na rewitalizację lokalnych upraw herbaty.
Gruzini kładą nacisk na ekologiczną uprawę pozbawioną wszelkich środków chemicznych i pestycydów. Uprawy traktowane są już jako hodowle należące do herbacianych pasjonatów, którzy mogą godzinami opowiadać o swojej plantacji.
Przeprowadzone badania wykazały, że gruzińska czarna herbata, poza tym, że jest ekologicznie uprawiana ma szereg właściwości korzystnych dla naszego organizmu. Można tu wspomnieć o pozytywnym wpływie na wszelkie powikłania sercowo-naczyniowe oraz zapobieganiu rozwojowi osteoporozy poprzez zagęszczanie kości. Ponadto obniża ciśnienie oraz hamuje rozwój bakterii w układzie trawiennym poprzez stymulację wydzielania soków trawiennych.
Zainteresowanie gruzińską herbatą powoli wzrasta. Warto dodać, że jej jakość znacznie wzrosła i nie należy porównywać jej do herbaty z czasów Związku Radzieckiego. Herbata ta znów zaczyna być doceniana na światowych rynkach. Jest zatem szansa, że herbaciane pola Batumi powrócą.
Dla Warsztatu Herbaty, artykuł napisała Agnieszka Zieja - "SERCE W GRUZJI"
.....................................................................................................................
Herbatę w Gruzji (na plantacji w Ozurgeti) specjalnie dla Was zbierał WARSZTAT HERBATY
Jeśli macie ochotę jej skosztować to klikajcie TU: HERBATA BATUMI